Filipiny – pierwsze wrażenia
- 04
- lip
Manila, to kompletnie inna rzeczywistość w porównaniu do Katmandu.
Obecnie miasto liczy 1 660 714 mieszkańców, wraz z Quezon City, Caloocan,Pasay, Makati, Pasig i in. tworzy zespół miejski – Metro Manila z 11 553 427 mieszkańców. (Źródło: wikipedia). Granice pomiędzy poszczególnymi częściami nie istnieją i tylko wypatrując oznakowania lub pytając mieszkańców mogę dowiedzieć się, gdzie akurat przebywam.
Ludzie przyzwyczajeni do turystów nie wpatrują się ani nie zaczepiają. Nie ma nachalnych zaczepek by coś kupić, skorzystać. Oczywiście proponują, ale po pierwszym: dziękuję, ale nie skorzystam, przestają nagabywać. Generalnie czuję się dużo bezpieczniej, niezależnie czy rano, czy późnym wieczorem.
Jest głośno, ruch na ulicach chyba nigdy nie ustaje. Nawet wieczorami miasto stoi w gigantycznych korkach. Nieocenioną pomocą służą ludzie mieszkańcy. Większość mówi dość dobrze po angielsku i chętnie pomaga przy przemieszczaniu się pomiędzy kolejnymi częściami miasta. Nawigacja w smartphonie także jest bardzo użyteczna. Jak kiedyś ludzie podróżowali z mapami? 🙂 Włączam i po 30 sekundach wiem, gdzie jestem. To rozleniwia, przyznaję, ale po prostu papierowej mapy nie znalazłem. Inna kwestia, że teraz mamy w lipcu na Filipinach sezon deszczowy i mapa szybko uległaby rozwodnieniu.
By sprawnie przemieszczać się po metropolii należy rozpoznać lokalne środki przemieszczania się.
Komunikacja oparta jest o 4 formy transportu:
– jeepy,
– riksze,
– kolejkę miejską,
– autobusy,