Home » Przygotowania » Kathmandu

Kathmandu

Kathmandu po powrocie z Indii pozostało niemal niezmienione. Być może jest więcej turystów, a zwłaszcza Izraelczyków. To doprawdy niesamowite ilu ich podróżuje po świecie, a to przecież tylko niewielka część.

Największym plusem Izraelczyków są ceny. Tzn. jeśli szukamy taniego noclegu, dobrego taniego jedzenia, to najlepiej się ich pytać się o drogę. Mają zaskakującą umiejętność odnajdywania niszowych lokali i hosteli, a wiedzę przekazują sobie z pokolenia na pokolenie.

Niektóre hostele, restauracje i agencje turystyczne wyspecjalizowały się w obsłudze niemal wyłącznie Izraelczyków. To na prawdę niesamowite.

Tak na marginesie, pisząc Katmandu mam na myśli oczywiście Thamel. Porządny, szanujący się turysta nie rusza się poza obręb kilku ulic, jeśli nie musi.

Następnym razem muszę się zatrzymać gdzieś poza Thamel. Męczy już mnie to miejsce, choć bycie rozpoznawalnym ma swoje plusy. Dużo rzadziej jestem zaczepiany i chyba nabrałem wyglądu „tutejszego”, bo moje negocjacje są już dużo krótsze, częściej także dostaję swoją cenę.