Dharamsala
- 03
- kwi
Dharamsala
O Dharamsali mógłbym pisać długo. Po Tiruvannamalai i Vipassanie, to jedno z tych miejsc do których na pewno chciałbym, chyba, wrócić. Pewnosci nie mam. Spotkałem wyjątkowych ludzi i oni uczynili to miejsce dla mnie szczególnym. Wracając szukałbym miejsc, w których razem spędzaliśmy czas, gdzie razem prowadziliśmy długie rozmowy i gdzie wspólnie prowadziliśmy projekt www.insidedharamsala.com dla tybetańskich uchodźców.
Nie zmienia to faktu, że Dharamsala przyciąga. Siedziba Dalai Lamy oraz wielu tybetańskich organizacji. To jedno z niewielu miejsc, gdzie jego Świętobliwość dość często się pojawia i daje publiczne nauki.
Dharamsala to także świetna baza wypadowa do krótszych i dłużyszy wypadów trekkingowych, od jedno do kilkudniowych.
McLoedganj
By być precyzyjnym, Dharamsala to miasteczko, ale właściwa siedziba Dalaj Lamy oraz miejsce pobytu większości turystów to McLoedganj. Tu znajduje się większość restauracji, szkół jogi, ośrodków tybetańskich, klasztorów oraz quest house’ów.
McLoedganj to 2 ulice z łącznikami oraz odnogami. Oczywiście, po wielu latach, osada dostosowała się do licznie przybywających turystów. Mamy więc restauracji, cafejki internetowe, punkt wypożyczania motocykli, ques house’y, liczne sklepy, księgarnie oraz agencje turystyczne oferujące niemal wszystko: od biletów lotniczych, po wycieczki górskie i spływy kajakowe.
Koszt przejazdu z New Delhi do Dharamsali (McLoedganj) to 700 rs i 8-10 godzin.
Warto zobaczyć:
1. Świątynię i klasztor Dalai Lamy
– od 6 rano do 18.30 wieczorem
– wejście bepłatne, choć obowiązują restrykcyjne zakazy: żadnej elektroniki, żadnych zdjęć, żadnych baterii do komórek, żadnych noży ani innych ostrych przedmiotów
2. Anila, anyla – dyskusje młodych mnichów buddyjskich
– codziennie o godz. 18 w Klasztorze Dalai Lamy odbywają się dyskusje młodych mnichów
3. Dharmakot – wioska położona 20-30 min powyżej McLoedganj, wyjątkowo spokojna i cicha. Idealna dla osób poszukujących wyciszeni
Polecam
Carpe Diem Restaurant – dobra pizza, niezła prędkość wifi, kino poniżej
Korean Restaurant – niskie ceny
Kunga Restaurant – dobre jedzenie, przystępne ceny, dość krótki czas oczekiwania
Hope Cafe – niezłe wifi, miejsce spotkań z Tybetańczykami
Black Magic – dyskoteka, która głośnośnością i doborem muzyki nie ustępuje Europie
Mont View – kolejne miejsce czwarkowych, piątkowych i sobotnich imprez
Ceny noclegów:
200-300 rupii za pokój jednoosobowy
300-400 rupii za pokój dwuosobowy
Tymczasem ja jestem już w Nepalu w Koreańskim Klasztorze i nadal żyję Dharamsalą.
Zrobiło się gorąco, ale jutro kolejny etap podróży do Butwal, a pojutrze Pokhara.