Pokhara 2/2
- 16
- gru
Po 4 dniach pobytu, z czego 2 dni w łóżku, gdzie odchorowywałem drobną niestrawność. Przymierzam się do wyjazdu do Lumbini, świętego miejsca narodzin Buddy, miejsca pielgrzymek buddystów z całego świata.
Nepalska sałatka owocowa składa się z: ogórków, pomidorów, jabłek, pomarańczy, słodkiej rzodkiewki i kawałków kalafiora. 🙂
Pokhara jest diametralnie różna od Katmandu. Mniej klaksonów, mniej samochód, mniej riksz, mniej ludzi. Jednym słowem to idealne miejsce do odpoczynku.
Trudno jest uchwycić klimat Pokhary. Duża część życia toczy się wokół jeziora, nad którym jest położone to 250-tyś miasto.
Choć Pokhara jest mniejsza i turystów także nie widać zbyt wielu, to ceny jedzenia są około 20-30% wyższe niż w Katmandu. Ceny noclegów także do niskich nie należą. Średnia cena w hotelach od osoby waha się od 500 do 700 rupii.
Jednak z przyjemnością wyjeżdżam z Pokhary, agresywna napastliwość sprzedających jest trudna do zniesienia. Każdy kontakt wzrokowy oznacza zaczepkę i długo trzeba powtarzać „nie”. Żadna grzeczna forma odmowy nie wchodzi w grę. Jedyne co można zrobić, to po prostu zignorować odchodząc.
Najważniejszym punktem wizyty w Pokharze jest świątynia Taal Barahi na Phewa Lake.
Miejsce w małej łódce w obie strony to 50 rupii.
Miejsce w dużej łódce, z baldachimem to 100 rupii.
Pora na Lumbini. 🙂